Twórca muzeum

Muzeum w Jaworzu


W dniu 15 października 2021 roku z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku dokonano uroczystego odsłonięcia Tablicy upamiętniającej bosmana Erwina Pasternego. Na to wydarzenie zjechali się liczni krewni samego bosmana, a także wielu znamienitych gości z całego kraju. Podczas imprezy, prócz włodarzy Gminy i Muzeum, przemawiała również córka bosmana Pasternego. Odczytano także życiorys bosmana, sporządzony przez Jerzego Drzemczewskiego, który zamieszczamy poniżej. W tym samym dniu dokonano również nadania imienia Sali Wykładowej Muzeum, która odtąd staje się „Salą im. kapitana żeglugi wielkiej Zdzisława Byloka”, inicjatora budowy nowego gmachu Muzeum. Warto zaznaczyć, że od tego roku również Muzeum Fauny i Flory Morskiej i Śródlądowej w Jaworzu nosi imię bosmana Erwina Pasternego.

Życiorys zawodowy Erwina Pasterny – do czasów jego zwolnienia z

Polskich Lini Oceanicznych 3 grudnia 1977 r.

 

 

         Życiorys, urodzonego 31 maja 1928 r. w Jaworzu Erwina Pasternego jest dość charakterystyczny dla tego pokolenia mieszkańców Pogórza Śląskiego. Przed wybuchem wojny zdążył skończyć jedynie 4 klasy szkoły powszechnej, a w czasie okupacji niemieckiej Szkołę Ludową w Bielsku, którą zakończył w lipcu 1943 r., w wieku 15 lat. Przez następnych kilkanaście miesięcy pracował w gospodarstwie rolnym, a po wyzwoleniu w firmie budowlanej.

         W 1947, podobnie jak wielu jego rówieśników ze Śląska, trafia do Państwowego Centrum Wychowania Morskiego w Gdyni, którego celem było zasilenie w zdrowy, wybrany element kadr, obsługujący aparat gospodarczej działalności morskiej, przede wszystkim marynarki handlowej i rybołówstwa. Pierwszym etapem szkolenia była Szkoła Jungów, do której trafiali chłopcy po 4 tygodniowych kursach zapoznawczych, na których testowano ich walory sportowe, odporność na chorobę morską oraz podstawową wiedzę o morzu. Bazą PCWM i Szkoły Jungów był częściowo tylko wykończony Dom Żeglarza na Molo Południowym, w którym mieścił się też internat na 120 osób, mocno jeszcze wtedy zdewastowany basen żeglarski, kuter rybacki, kilkanaście łodzi oraz Dar Pomorza.

         Pobyt i nauka Erwina Pasternego w Szkole Jungów trwały od października 1947 do maja 1948 r., łącznie z 1,5 miesięcznym szkoleniem na „Darze Pomorza”. Miesiąc później, po tej ekspresowej, przyśpieszonej edukacji morskiej, był już członkiem załogi parowca Hel pływającego z Gdyni do portów skandynawskich, na którym pełnił funkcję chłopca hotelowego. Następnym jego statkiem był s/s Tobruk, który w czasie jego zaokrętowania odbył m.in. tajną podróż do albańskiego portu Durrës z zaopatrzeniem i sprzętem wojskowym dla greckiej, komunistycznej partyzantki. Na Tobruku pracował do listopada 1950 r., pełniąc funkcję chłopca pokładowego. Następnie został powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej, którą ukończył w końcu 1951 r.

         Od stycznia 1952 r. jest już etatowym pracownikiem Polskich Lini Oceanicznych zatrudnionym jako młodszy marynarz na pływającym do portów Ameryki Południowej drobnicowcu Hugo Kołłątaj. Na następnym statku, którym był pływający do Chin Fryderyk Chopin pełnił już funkcję starszego marynarza, zdobywając też uznanie swoich przełożonych za wzorowo wykonywaną pracę. Nic więc dziwnego, że na dwóch następnych statkach, na których był przez kilka lat zatrudniony – Bytomiu pływającym na Daleki Wschód i Mickiewiczu, eksploatowanym na linii północno-amerykańskiej pełnił już funkcję bosmana, czyli najwyższe stanowisko marynarskie. Kapitanowie obu tych frachtowców chwalą Erwina Pasternego za dobrą jakość i organizację pracy. Coraz częściej jest też wyróżniany za efekty swojej pracy.

         Na kolejnym statku, którym był zatrudniony na linii południowo-amerykańskiej K. J. Gałczyński, dowódca kapitan ż.w. J. S. Kalwasiński w swojej opinii pisze:

         Kwalifikacje zawodowe praktyczne i teoretyczne bardzo dobre. Dyplom bosmana okrętowego z datą 25.10.61 r. Chętny do pracy – dokładny, przejawia troskę o ładunek. Obowiązkowy, umie organizować pracę zespołową. Bierze czynny udział w samoremontach i konserwacji urządzeń statkowych. Oszczędny w gospodarce powierzonym mu sprzętem i materiałami. Biegle posługuje się językiem niemieckim w mowie i w piśmie oraz dobrze j. angielskim w mowie.

         Wolny czas poświęca na przygotowanie do matury. Zawodowe wiadomości pogłębia przez czytanie literatury fachowej. Zdyscyplinowany, koleżeński, ale jednocześnie wymagający w sprawach służbowych.

         Ma pożyteczne zamiłowanie do kolekcjonowania okazów fauny i flory egzotycznej. Spreparowane eksponaty oddaje do dyspozycji szkoły. Bierze czynny udział w życiu społeczno-politycznym statku i szkoleniach ideologicznych. Zachowanie na statku w morzu i w portach bardzo dobre. Bez nałogów.

         Informację o jego pożytecznym hobby – preparowanie fauny morskiej i zaopatrywanie w te eksponaty szkoły można było również znaleźć w jego opinii służbowej ze statku Orneta z linii lewantyńskiej podpisanej 25 czerwca 1966 r. przez kpt. Hieronima Majka.

         Kolejnymi jego statkami były, eksploatowane na linii Afryki wschodniej, Legnica (1967 r.) i pływającym do Chin drobnicowcu Beniowski (lata 1968-70) oraz zatrudniony na linii do portów zachodniego wybrzeża Ameryki Południowej motorowciec Bolesław Chrobry (1971 r.), który dowodzony był m.in. przez kapitana Rościsława Choynowskiego – legendarnego dowódcę wielu polskich statków biorących udział w konwojach podczas II Wojny Światowej. Nic więc dziwnego, że bosman Erwin Pasterny szczególnie cenił sobie dobrą opinię i pochwałę jaką z okazji 1 maja 1971 r. udzielił mu ten bardzo wymagający i jak mało kto znający się na marynarskim fachu kapitan.

         Od maja 1972 r. jest już zatrudniony na obsługującym linię dalekowschodnią łącznie z portami Japonii, ekspresowcu Kuźnica, na którym statkowy aktyw wystąpił o przyznanie mu za wzorową i pełną inwencję pracę złotej odznaki „Zasłużony Pracownik Morza”.

         W latach 1974-76 był zatrudniony na m/s Żywiec, obsługujący głównie linię fińską oraz motorowcu Oleśnica, eksploatowanym na linii wschodniej Afryki. Na obu statkach cieszył się opinią dobrego fachowca i organizatora prac pokładowych.

         Ostatnim jego statkiem w Polskich Liniach Oceanicznych był eksploatowany na linii australijskiej m/s Leningrad, na którym pływał w 1977 r. Tam też otrzymał od kpt. Eugeniusza Gumińskiego, bardzo dobrą opinię.

          Dalsze losy bosmana Erwina Pasternego – po jego zwolnieniu, w dniu 3.12.1977 r. z PLO oraz wyjeździe na stałe do Niemiec są mi nieznane.

 

 

                                               Jerzy Drzemczewski